Czy były jakieś szczególne wyzwania przy tej budowie?– Podczas realizacji inwestycji spotkaliśmy się z kilkoma zagadnieniami, które nie są powszechne w praktyce inżyniera budowlanego. Okazało się na przykład, że dużo większą troskę należy dołożyć do zagadnienia ochrony ptaków, które dzięki sąsiedztwu zieleni i zbiornika wodnego licznie przebywają i gniazdują w tym miejscu lub tylko robią krótką przerwę migrując. W sytuacji zdecydowanego sprzeciwu wobec płoszenia i straszenia ptaków konieczne było zastosowanie innowacyjnego rozwiązania, które zapobiegnie, by przeszklona bryła budynku stała się przeszkodą, o którą ptaki będą się rozbijać. Po wieloetapowych konsultacjach ze specjalistami z dziedziny ornitologii, analizie dróg migracji i gatunków występujących ptaków, zdecydowano o zastosowaniu kropkowania szklanych elewacji od strony zbiornika wodnego i częściowo od strony północnej. Wielkość i rozstaw kropek jest dobrana optymalnie do rozstawu skrzydeł ptaków, a ich kolor i umiejscowienie w całej grubości pakietu szkła pozwala na identyfikację przeszkody i jej ominięcie.
Kolejnym wyzwaniem stała się potrzeba remediacji gruntu otaczającego zbiornik wodny, czyli oczyszczenie go z wykrytych metali ciężkich i substancji ropopochodnych. Nie było tajemnicą, że zbiornik wodny jest zalanym wyrobiskiem iłu i gliny na potrzeby produkcji w działającej tu kiedyś cegielni. Jakość gruntu była bardzo zróżnicowana na całym obszarze powstającego trzyhektarowego parku kampusu. Konieczne było dobranie takich metod oczyszczania i neutralizacji zanieczyszczeń, by teren mógł być bezpiecznie użytkowany w przyszłości, a jednocześnie, by dobrać metody optymalne pod względem kosztowym i czasowym. Profesjonalne podejście eksperta włącznie z badaniem jakości powietrza gruntowego pozwoliło osiągnąć ten cel, co nas bardzo cieszy.
Jako ostatni, ale kluczowy element wymienię akustykę obiektu. Absolutnym priorytetem pozwalającym na stworzenie jak najlepszych warunków do nauki, ćwiczeń i koncertów i pracy było zaprojektowanie i wykonanie obiektu w sposób pozwalający na izolowanie dźwięków i niepozwolenie na ich przechodzenie pomiędzy pomieszczeniami oraz przedostawania się do budynku dźwięków z zewnątrz. Sale koncertowe w technologii „pudełko w pudełku” ze ścianami i stropami oddzielonymi od głównej konstrukcji obiektu izolatorami akustycznymi, wykończenie akustyczne sal pozwalające na uzyskanie założonego czasu pogłosu i innych cech propagacji dźwięku, sale ćwiczeniowe oddzielone od siebie wielowarstwowymi ścianami tłumiąco‑izolującymi, instalacje wodne i wentylacyjne wykonane z odpowiedniego materiału oraz zawieszane na specjalnych wieszakach sprężynowych eliminujących drgania i w końcu fasada elewacyjna z podwójnymi zestawami szkła i szczelnością. Zatem ponownie na pierwszym planie zajaśniała troska wszystkich uczestników procesu o to, by każdy etap robót został idealnie zrealizowany: przygotowanie próbek poszczególnych elementów do badań laboratoryjnych, wprowadzenie wyników badań do modelu akustycznego, projekt warsztatowy z uwzględnieniem wyników badań, wykonanie elementu w ścisłym rygorze z założeniami i w końcu pomiary akustyczne potwierdzające uzyskanie zaprojektowanych parametrów propagacji dźwięku. Na każdym etapie nasz zespół prowadził skrupulatny nadzór nad poprawnością wykonania robót. Szczególne podziękowania kieruję w tym miejscu do specjalistów Zespołu Inżyniera Kontraktu w zakresie technologii pod kierownictwem Pana Macieja Łukaszewicza.
Jak ocenia Pan współpracę z Zamawiającym, generalnym wykonawcą, architektami?
– Nie będzie cienia przesady w stwierdzeniu, że była to współpraca modelowa. Każdy z uczestników przedsięwzięcia inwestycyjnego miał świadomość nie tylko rangi budowy kampusu w skali regionu i kraju, ale najzwyczajniej możliwość posiadania w dorobku zawodowym inwestycji o tej skali, stopniu skomplikowania i różnorodności dodawała motywacji do wspólnego wysiłku. Dużą pomocą było to, że przed rozpoczęciem budowy mieliśmy wypracowane procedury wszystkich procesów ustaleń, akceptacji i uzgodnień. W połączeniu z elektroniczną platformą zarządzania budową pozwoliło to na zoptymalizowanie czasu prowadzenia procedur oraz usprawniło przepływ informacji. Drugim kluczowym czynnikiem stały się cechy osobowościowe. Na tej budowie nie było wyszukiwania problemów, tylko wyłącznie ich rozwiązywanie. Unikaliśmy określania „problem” zastępując je słowem „zagadnienie”. Śmiało mogę powiedzieć, że wszyscy byli zorientowani na powodzenie inwestycji poświęcając ponadstandardowy czas i energię na znajdowanie sposobów wyjścia z sytuacji, które nieuchronnie zaskakują w czasie tak dużej i długotrwałej budowie. Ważne jest jednak, by w takich sytuacjach zakasać rękawy do pracy zamiast wyczekiwać i unikać podejmowania decyzji. Bardzo dziękuję wszystkim za niezapomnianą kooperację: Zamawiającemu z kluczową rolą Pana Kanclerza dr. Marka Czerskiego i Koordynatora Pana Andrzeja Wenskowskiego, Projektantom pod kierownictwem Pani Architekt Katarzyny Głażewskiej i Pana Architekta Krzysztofa Bagińskiego, Generalnemu Wykonawcy na czele z Dyrektorem Kontraktu Panem Pawłem Prażmowskim oraz oczywiście niezrównanemu Zespołowi Inżyniera Kontraktu, którym miałem przyjemność kierować.
Gdy dziś wchodzi Pan – już praktycznie nie na teren budowy – to jakie uczucia Panu towarzyszą?
– Wiele osób mówi, że zazdroszczą w naszym fachu tego, że po naszej pracy zostaje coś materialnego. To prawda – nieco banalne dla niektórych odczucie dumy towarzyszy mi, gdy patrzę na efekt naszego wspólnego wysiłku. Jednak dominuje we mnie uczucie radości i jest to związane nie tylko z przekonaniem z porządnie wykonanej pracy, ale z całym spektrum związanym z mijającym czasem realizacji inwestycji: współpracą z profesjonalnymi, ale także otwartymi i uśmiechniętymi ludźmi, możliwością poznania przepięknej Bydgoszczy oraz obcowania z muzyką w wielu jej gatunkach i przejawach. To piękne czuć, że jest się częścią procesu, który doprowadził do tego, że w mieście muzyki powstał jej nowy dom.
Czy była to największa inwestycja, przy której pracował? A jeśli nie to jakie były większe, bardziej prestiżowe?
– Każda duża inwestycja posiada wyjątkowe cechy. Porównywanie ich wielkości może być mylące. Na pewno kampus zajmuje w moim dorobku zawodowym szczególne miejsce z powodu jego skali i poziomu skomplikowania technicznego. Absolutnie szczególnym i niespotykanym jest zgromadzenie pod jednym dachem tak wielu funkcji: koncertowej, edukacyjnej, biurowej, ćwiczeniowej, gastronomicznej, rekreacyjnej, zamieszkania zbiorowego. Patrząc z tego punktu widzenia i dodając jak bardzo wyczekiwana była budowa kampusu Akademii Muzycznej w Bydgoszczy uważam ją za najbardziej prestiżową w moim zawodowym życiu.
Co dalej, czyli przy jakiej inwestycji będzie Pan teraz pracował?
– Nie opuszczam Bydgoszczy i nie opuszczam Dzielnicy Muzycznej zwanej potocznie Wiolinowem. Przed rokiem zawarliśmy umowę z Filharmonią Pomorską im. Ignacego Jana Paderewskiego w Bydgoszczy na pełnienie funkcji Inżyniera Kontraktu rozbudowy historycznego obiektu położonego przy ul. Andrzeja Szwalbego, gdzie także jestem Dyrektorem Projektu. Po zamknięciu etapu projektowania i przygotowaniu dokumentacji formalnej jesteśmy na etapie postępowania przetargowego na wybór Generalnego Wykonawcy robót. Mamy nadzieję na start robót w końcówce bieżącego roku i kolejne lata intensywnej i równie satysfakcjonującej pracy. ◼︎